CZERWIEC 16

10 czerwiec

Wycieczka po Regionie Kozła z degustacją wędzonych pstrągów w Rybackiej Chacie w Wojnowie.

Net_RK

 

21 czerwca

Zaplanowana wycieczka do Zakładu Zielarskiego KAWON w Gostyniu. Poznaliśmy tajniki produkcji herbat owocowych oraz właściwości najbardziej znanych ziół. Degustacja herbat skłoniła wszystkich do zakupu wyrobów w miejscowym sklepie. Prym wiodły herbaty żurawinowe, z czarnej porzeczki, morwy, hibiskusu oraz wielu ziół. Umówiliśmy się również na koleją wizytę pracowników Zakładu na wykładzie w Wolsztynie. Kolejnym punktem wcześniej nie planowanym była wizyta w Bazylice Świętogórskiej. Mimo braku wcześniejszej rezerwacji udało nam się skorzystać z profesjonalnego przewodnictwa księdza filipina, który oprócz szczegółów historii Bazyliki umożliwił nam zwiedzenie katakumb, gdzie trafiliśmy na „wolsztyńskie ślady”. Śladem tym były pochówki rodu Mycielskich, w tym znanej wielu z nas ostatniej hrabiny Mycielskiej zamieszkałej w Wolsztynie. Z Gostynia pojechaliśmy do Ciechowa gdzie obejrzeliśmy skansen filmowy „Soplicowo” związany z kręceniem filmu „Pan Tadeusz”. Zachowane scenografie pozwoliły nam przenieść się do

„Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

……….

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

………

Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,

Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;”

Mimo tak mocno zakorzenionej tradycji, która biła z krajobrazu i pozostawionych elementów scenograficzych, tradycyjna polska gościnność gdzieś się zagubiła. Spotkaliśmy się z oschłym i nieprzychylnym przyjęciem pomimo wcześniejszej awizacji. Nie polecamy. Mimo tego humory nam dopisywały i postanowiliśmy pojechać ( pomimo braku wcześniejszej awizacji) do Opactwa Benedyktynów w Lubiniu. Kolejny raz mieliśmy dużo szczęścia. Po rozmowie z przeorem udało nam się pozyskać brata benedyktyna, który oprowadził nas po opactwie, opowiadając z dużą dozą humoru historię i bieżące życie zgromadzenia. Jednak najmocniejszym akcentem było „wynegocjowanie” lub „wproszenie” się na obiad. Mieliśmy niewątpliwą atrakcję spróbować „normalnego”, codziennego menu braci benedyktynów jako, że była to spontaniczna decyzja zarówno nasza jak i brata, który nas oprowadzał. Zostaliśmy zaprowadzeni do reflektarza opactwa, gdzie w sposób niezwykle szybki, który nie powstydziły by się najlepsze restauracje mogliśmy spróbować obiadu, którzy bracia przygotowali sobie na następny dzień. Niestety brat mający tego dnia dyżur w kuchni musiał ponownie przygotować dla współbraci obiad na dzień następny (mamy nadzieję, że będzie mu to poczytane jako dobry uczynek). Na obiad składała się pyszna zupa z zielonego groszku, makaron z warzywnym sosem (również doskonale przyprawionym) a na deser kawa z ciastkiem. Po opuszczeniu gościnnego opactwa i zaopatrzeniu się w sławne w świecie nalewki Benedyktyńskie postanowiliśmy jeszcze zwiedzić Muzeum Tercetu Egzotycznego które mieści się niedaleko opactwa. Tym punktem wyczerpaliśmy program naszego niezwykle udanego wyjazdu.

Net_kawnon

 

24 czerwca

Zakończenie roku w Kluczewie. Klikając na zdjęcie można obejrzeć kolejne ujęcia.

Net_zr16